Wywiad z Michaelem Kaminskim w TRL.

Treść
W 2004 roku na biegunie północnym było aż dwóch Kamińskich
Amerykanin z polską duszą
Michael Kaminski – naukowiec z londyńskiego uniwersytetu jest jednym z najbardziej cenionych na świecie mikropaleontologów. Podczas pionierskich badań osadów z dna Morza Arktycznego udowodnił wraz z międzynarodową ekipą badawczą, że przed 52 milionami lat było ono zamkniętym, słodkowodnym jeziorem. To odkrycie będzie ogłoszone dopiero
w maju tego roku na międzynarodowej konferencji na Sycylii.
Polskie korzenie
Mike Kaminski, albo po polsku Michał Kamiński – Polakiem został z własnego wyboru. Bo w Pensylwanii, skąd pochodzi, w rodzinie dbało się co prawda o polskie tradycje, ale już rodzice Michała po polsku nie mówili. Do USA wyemigrowali jeszcze przed I wojną światową dziadkowie M. Kamińskiego. On sam w drugiej połowie lat siedemdziesiątych, korzystając ze stypendium Fundacji Kościuszkowskiej, przyjechał na studia do Krakowa. Nie chciał wtedy mieszkać w jednym pokoju ze swoimi kolegami z USA, wolał z Polakami, bo to okazja do praktycznej nauki języka i obyczajów, jakiej nie zastąpi lektorat polskiego.
- W Krakowie miałem pierwsze wykłady z dziedziny, którą zajmuję się do dziś – mówi
M. Kaminski, który w święta Bożego Narodzenia czy Wielkiej Nocy stara się odwiedzić rodzinne strony dziadków w okolicach Dukli w krośnieńskiem i zasmakować polskiego świętowania wśród potomków braci i sióstr dziadka.
– Polskie świata mają w sobie jakąś wyjątkową specyfikę, która przyciąga ludzi wychowanych w innych tradycjach – mówi Michał Kaminski. – Podróżowałem wiele
po świecie, mieszkałem dłużej w różnych krajach – Kanadzie, Niemczech, Anglii, w Azji,
no i w USA. I nigdzie tak się nie celebruje świąt Bożego Narodzenia. No może tylko na Filipinach, gdzie już we wrześniu wywiesza się świąteczne świecidełka i portrety Santa Clause, czyli św. Mikołaja.
Na pytanie, czy bardziej czuje się Amerykaninem, Polakiem czy obywatelem świata odpowiada, że od dziecka czuł się Polakiem, choć w domu nie mówiło się po polsku.
– Jeden z moich młodszych braci wybrał sobie za żonę Włoszkę, drugi Amerykankę, siostra wyszła za Niemca a ja poślubiłem dziewczynę z Radomia. Tak więc w USA nasza rodzina reprezentuje prawie całą Europę – żartuje. M. Kaminski. Swoje związki z Polską podkreśla także w ten sposób, że często bywa z rodziną w Krakowie, gdzie kupił nawet mieszkanie
z widokiem na Wawel. Teraz jego dwaj synowie na zmianę pobierają w Polsce naukę języka przodków.
– Niestety mamy teraz taki rząd w Stanach, że trochę mniej się czuję Amerykaninem niż przedtem. Ale mam alternatywę – tym bardziej czuję się Polakiem.
Autor: lote
Tagi: trl